Czy uda się obronić demokrację i praworządność?
To obywatel, będąc w sporze z kimkolwiek, musi mieć pewność, że sędzia osądzi jego sprawę sprawiedliwie, i nie będzie się bał, że za wydany wyrok straci pracę.
Kiedy po ogłoszeniu wyników wyborów parlamentarnych usłyszałem, że będzie przywracana praworządność, pomyślałem, że liderzy partii, którzy do tej pory byli w opozycji, wyjdą i powiedzą: „nie będzie żadnych zasadniczych zmian w wymiarze sprawiedliwości”. Jedno zdanie, a spowodowałoby, że sędziowie, którzy od prawie ośmiu lat prowadzą działalność polityczną, wrócą do pracy, że skończy się uchylanie wyroków (głównie przez Izbę Karną) z przyczyn politycznych tylko dlatego, że orzekał sędzia, który im się nie podobał, nawet bez badania merytorycznej poprawności orzeczenia. Pomyślałem, że rozpocznie się praca nad spłaszczeniem struktury sądów, nad jednolitym statusem sędziego. Miałem nadzieję, że ktoś odkurzy mój artykuł „Kryteria awansów w sądownictwie” („Przegląd Prawa Publicznego” nr 5; maj 2012) i rozpocznie prace nad ich ustaleniem.
Istotną słabością postępowania w sprawach cywilnych jest prowadzenie dowodu z opinii biegłych. Chętnie włączyłbym się w prace, które usprawniłyby tę gałąź wymiaru sprawiedliwości. Owszem, dzisiaj – w zakresie ustroju sądów – jest kilka regulacji prawnych, które nie są może najlepsze, ale musimy pamiętać, że były reakcją na próby destabilizacji wymiaru sprawiedliwości i próby bojkotu konstytucyjnych organów państwa.
Nieodpowiedzialne kroki
Niestety...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta