Amerykańska lekcja historii dla Trumpa i dla nas
Zaniedbywanie mechanizmów politycznych i używanie postępowań sądowych do eliminowania z życia publicznego uzurpatorów może okazać się przeciwskuteczne i niebezpieczne.
Amerykański Sąd Najwyższy wkrótce zdecyduje, czy Donald Trump brał udział w nielegalnej insurekcji i czy może w związku z tym zostać pozbawiony prawa do ponownego startu w wyborach. Czternasta poprawka do konstytucji, w oparciu o którą SCOTUS rozstrzygnie tę sprawę, została uchwalona tuż po amerykańskiej wojnie domowej. Zaskakujące, jak wiele możemy się dziś nauczyć z tego burzliwego okresu amerykańskiej historii.
W trakcie wojny secesyjnej liderzy zbuntowanego Południa wypowiedzieli posłuszeństwo konstytucji i legalnym władzom Stanów Zjednoczonych. Przez cztery lata wprowadzali własne porządki na części terytorium kraju. Gdy została stłumiona, amerykańskie sądy musiały zmierzyć się z tym, że działania władz zbuntowanych stanów były – w świetle konstytucji i jej rozumienia przez wygranych – nielegalne. Jednak prawo stanowione przez południowe władze oraz wydawane przez te władze decyzje i wyroki przez lata kształtowały stosunki społeczne i stawały się podstawą obrotu społecznego i gospodarczego w znacznej części kraju. Uznanie tych rozstrzygnięć za nieważne prowadziłoby do chaosu.
Kara za złamanie przysięgi
Równie trudnym problemem było rozliczenie osób, które sprawowały władzę w zbuntowanych stanach. To właśnie na kanwie tej kwestii doszło do uchwalenia przepisu czternastej poprawki, z którym obecnie problem ma Donald Trump. Zgodnie ustępem 3...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta