Szwecja wreszcie w sojuszu
Po 200 latach neutralności i dwóch latach węgierskiej obstrukcji Sztokholm doczekał się wstąpienia do NATO.
Przytłaczającą większością głosów węgierski parlament ratyfikował w końcu przyjęcie Szwecji do sojuszu. Mimo iż Budapeszt zwlekał z tym dwa lata, nadal nikt nie wie, dlaczego blokował wstąpienie tradycyjnie neutralnego kraju, który uznał, że zagraża mu rosyjski ekspansjonizm. Sami Węgrzy nie rozumieją, do czego w ten sposób dążył ich premier Viktor Orbán. Według socjologicznych badań co dziewiąty podejrzewa, że robił to pod wpływem Moskwy.
W ostatniej chwili Orbánowi – zagrożonemu już nawet amerykańskimi sankcjami za swą obstrukcję – uratowali twarz sami Szwedzi. Budapeszt odwiedził szwedzki premier i podpisał tam umowę na dostawę kolejnych czterech samolotów Gripen dla węgierskiej armii. Nie jest wykluczone, że na preferencyjnych warunkach. To pozwoliło Orbánowi wezwać zdominowany przez jego partię parlament, by głosował za przyjęciem Szwecji. Jedynie reprezentanci prawicowego Jobbiku okazali się nieprzejednani i głosowali przeciw.