Istotne zmiany w „Kredycie na start”
Być może dostęp do tanich kredytów będzie bardziej limitowany, ale za to będzie można z nich dłużej korzystać.
Ostateczny kształt programu „Kredyt na start” będzie się różnił od zaprezentowanego w styczniu projektu – powiedział Krzysztof Kukucki, wiceminister rozwoju i technologii, na debacie zorganizowanej przez „Rzeczpospolitą”. Nie podał wielu szczegółów, ale i tak te zapowiedzi zelektryzowały rynek.
Nowe propozycje
Najwięcej emocji i domysłów wzbudziła wypowiedź o propozycji, „by z darmowych kredytów, oprocentowanych na zero procent, mogły korzystać osoby gorzej sytuowane, na granicy zdolności kredytowej, które są gotowe partycypować w kosztach np. TBS”. Nie wiadomo bowiem, jak to rozumieć.
Z jednej strony można to interpretować jako poszerzenie dostępu do programu – o osoby tzw. niebankowalne, tj. takie, które w zwykłych warunkach nie byłoby stać na hipotekę ze względu na zbyt niskie dochody. Być może państwo chciałoby je bardziej wesprzeć, np. proponując kredyt z zerowym oprocentowaniem, ale w ograniczonym zakresie – tj. w ramach budownictwa społecznego.
Z drugiej jednak strony nowe podejście resortu może sygnalizować w ogóle...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta