Jestem za referendum
Jeśli w kwestii aborcji chcemy trwałej zmiany, to największe szanse na to daje referendum.
Nigdy nie byłem entuzjastą aborcji. Zawsze jednak byłem zwolennikiem jej dopuszczenia, gdy kobieta jest na zabieg zdecydowana. Ta decyzja (moim zdaniem) powinna być wystarczającą przesłanką.
Z dwóch powodów takie stanowisko było (i jest) mi bliskie. Nie podzielam poglądu, że człowiek zaczyna istnieć od momentu spotkania się plemnika z jajeczkiem. Choć nie sposób ściśle obiektywnie ocenić, od jakiego momentu „człowiek” istnieje, to trudno przyjąć, że niedyskusyjne jest postawienie znaku równości między „człowiekiem” a zygotą. Ale też zwolenników takiego stanowiska uważam za zasługujących na szacunek.
Bardzo ważny jest też drugi argument. Aborcja może być skutecznie zakazana (lub drastycznie ograniczona) tylko w krajach de facto totalitarnych – szczególnie gdy jest ona...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta