Podważona wiarygodność
Jeśli kobieta zgwałcona przez znanego jej mężczyznę decyduje się to zataić z jakichkolwiek powodów, to znaczy, że nie ma zaufania do systemu.
Jedną z przyczyn zaniechania zgłaszania gwałtów organom ścigania jest istotnie, wciąż i nadal, obawa przed formalnymi uciążliwościami wynikającymi z przepisów prawa.
Obawa również, że zostanie się potraktowanym w sposób niestosowny. Czy przypadkiem takie obawy pokrzywdzonych zgwałceniem kobiet nie wynikają z błędnych relacji prasowych na ten temat, ewentualnie z braku rzetelnej polityki informacyjnej Ministerstwa Sprawiedliwości? Skoro większość ludzi nadal nie wie, że przesłuchanie merytoryczne kobiety zgwałconej już od dziesięciu lat odbywa się przed sądem, a nie przed policjantem czy prokuratorem – to o czym my mówimy.
Kobiety kobietom
Kolejną z ujawnionych „trudności” w skazaniu gwałciciela jest zjawisko, które ja nazywam „dywersją”. Właściwie to powinienem użyć określenia „kobieca dywersja”. Jeśli ktokolwiek sądzi, że ludzkość dzieli się wyłącznie na prawdomówne kobiety z jednej strony i kłamliwych mężczyzn gwałcicieli z drugiej strony, to wyprowadzam z błędu. Ludzkość dzieli się wyłącznie na ludzi prawdomównych i kłamliwych. Płeć nie ma tu nic do rzeczy. Sztuką jest rozróżnienie jednych od drugich.
Tylko ja sam kojarzę w ciągu ostatnich dziesięciu lat co najmniej trzy przypadki fałszywego oskarżenia mężczyzny o zgwałcenie kobiety i związanych z tym fałszywych zeznań. Dwie z tych kobiet są prawomocnie za to skazane, a trzecia...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta