Mocny sojusz dżungli i zoo
Serial „Dżentelmeni” Guya Ritchiego to wariacja na temat jego filmu z 2019 r. Już trzy tygodnie nr 1 Netflixa na świecie. Promowany jako „błyskotliwy”. Trudno zaprzeczyć.
Superspecjaliści od najnowszych terminologii w świecie produkcji audiowizualnej spierają się, czy serial „Dżentelmeni” to spint-off, czy coś z uniwersum fabuły z 2019 r. Dla widzów to tylko „słowa, słowa”, które nie są potrzebne, by ogłosić, że nowa rewelacja zabarykadowała się na szczycie notowań platformy streamingowej i świetnie tę ośmioodcinkową produkcję się ogląda.
Holmes i Tarantino
Aura znana z historii Conan Doyle’a o Sherlocku Holmesie, czyli flegmatyczne po brytyjsku i pełne sarkazmu dialogi spotykają się z ciętością i wyrafinowaną wulgarnością słownych pojedynków z Quentina Tarantino. Ta zaś hybrydowa formuła jest jednocześnie stylowa i pikantna, co potwierdza udział Edwarda Foxa, etatowego dżentelmena znanego z „Dnia szakala”, w roli ojca.
Gdy rzecz podstawowa, że „ten serial koniecznie trzeba obejrzeć”, jest już jasna, można powiedzieć, że film „Dżentelmeni” nakręcony był z perspektywy właściciela narkotykowego imperium, który po latach walki – czasami z maczetą w ręku, na trudnym rynku, chce sprzedać swój życiowy dorobek. Tymczasem serial...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta