Wszyscy chcą zagrać na Wembley
Rusza walka o finał Ligi Mistrzów. Niestety, już bez reprezentantów Polski. We wtorek szlagier Bayern Monachium – Real Madryt, dzień później Borussia Dortmund – Paris Saint-Germain.
Gospodarzem tegorocznego finału będzie Wembley, więc angielskie drużyny termin 1 czerwca zaznaczyły sobie w kalendarzu czerwonym kolorem. Każda z nich marzyła o tym, by zagrać w Londynie.
Żadna z nich planu jednak nie zrealizuje. Broniący trofeum Manchester City i Arsenal odpadły w ćwierćfinale, a Manchester United i Newcastle poległy już w fazie grupowej.
Premier League poniosła klęskę na całej linii. Od 2018 roku tylko raz zdarzyło się, by jej przedstawiciela zabrakło w finale, a przecież dwukrotnie (w 2019 i 2021 roku) był on wewnętrzną sprawą angielskich zespołów.
Ten jedyny przypadek miał miejsce cztery lata temu, w samym środku pandemii, kiedy – tak samo jak teraz – Anglicy nie zdołali wejść do półfinału, a w meczu o trofeum Bayern Monachium z Robertem Lewandowskim w składzie pokonał w Lizbonie Paris Saint-Germain 1:0.
Sentymenty na bok
Teraz powtórka tamtego finału jest możliwa, choć to Real – po wyeliminowaniu Manchesteru City w serii rzutów karnych – stał się głównym pretendentem do tronu. Piłkarze Carlo Ancelottiego bronią honoru...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta