Aby zwyciężać, trzeba miłować
Trzeba spojrzeć na kardynała Stefana Wyszyńskiego jak na człowieka i zanurzyć się w doświadczeniu jego życia i wiary. A jest ku temu doskonała okazja. Równo 100 lat temu, 5 sierpnia odprawił na Jasnej Górze swoją pierwszą mszę świętą – pisze reżyser dokumentu „Ojciec i pasterz” o Prymasie Tysiąclecia
Żyjemy w czasach konfliktów, fake newsów i mediów społecznościowych, gdzie w w imię wolności słowa można oczernić każdego. A w imię tak zwanej „prawdy historycznej” można niszczyć wszystkie autorytety, kiedy nowe nie tak łatwo pojawiają się w obiegu społecznym. Dla młodych ludzi większym autorytetem jest tiktoker czy jednosezonowa piosenkarka niż profesor filozofii.
Dlatego tak ważne wydaje się poszukiwanie autorytetów ponadczasowych. Polaków, którzy mają, jak obchodzący 90. urodziny ksiądz Adam Boniecki, lub mieli nam coś ważnego do powiedzenia i przekazania, mimo że odeszli od nas wiele lat temu.
Prymas Tysiąclecia
Niewątpliwie jednym z najwybitniejszych Polaków był prymas tysiąclecia Kardynał Stefan Wyszyński. Historycy i osoby pamiętające prymasa często są pytane, czemu o kardynale Wyszyńskim mówi się Prymas Tysiąclecia. Większość odpowiedzi brzmi: chodzi o to, że przeprowadził Polskę przez rocznicę tysiąclecia chrztu Polski. Całkiem inną odpowiedź dał Jan Paweł II: „Bo taki Prymas zdarza się raz na tysiąc lat”. W jego nauczaniu, kazaniach i pismach znaleźć można bowiem wiele zdań, które, choć napisane wiele lat temu, wydają się często bardziej aktualne niż wtedy, gdy je pisał i wypowiadał. Te ponadczasowe prawdy powinny być dla nas, Polaków, niezależnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta