Gra o wysokie stawki

INWESTYCJE ALTERNATYWNE | Wartość rynku kolekcjonerskich kart ze sportowcami jest już liczona w miliardach dolarów

Karty z wizerunkami bejsbolistów są dziś ikoną kolekcjonerstwa, w przeciwieństwie do wielu innych przedmiotów kolekcjonerskich – nietracącą na wartości. I choć rekordy na tym rynku nie są może tak spektakularne, jak na aukcjach tradycyjnych dzieł sztuki, to wartość całego rynku jest już liczona w miliardach dolarów.

Apogeum trwającej niespełna 20 lat sportowej kariery Babe Ruth osiągnął u progu lat 30. XX wieku. Był chodzącą legendą. „Odnotował 54 home runy w ciągu sezonu, zanim ktokolwiek inny zdołał zaliczyć 30. Zamawiał dwa steki naraz. Niestrudzenie gonił za kobietami. A jego rachunki były odpowiednio potężne” – wyliczają jego biografowie. Już u progu kariery, w 1921 r., zarabiał 25 tys. dolarów miesięcznie, rok później – 52 tys., a w latach 1930–1931 jego honorarium dobiło do 80 tys. I to w czasach, kiedy chevrolet kosztował u dilera około 600 dolarów.

Niektórzy amerykańscy ekonomiści próbują przekładać wynagrodzenie bejsbolisty na dzisiejszą wartość pieniądza – i wychodzi im, że w zależności od przyjętej metodologii Babe Ruth zarabiałby u szczytu kariery gdzieś między jednym a trzema milionami dolarów miesięcznie, co z kolei przy dzisiejszych wyśrubowanych płacach gwiazd sportu wydaje się być stosunkowo skromną płacą. Ale na...