Przegrana bitwa o Melbourne
Aryna Sabalenka oraz Madison Keys, czyli zawodniczki grające tenis bezkompromisowy i ofensywny, zmierzą się w finale Australian Open. Białorusinka pozostanie liderką światowego rankingu, bo Iga Świątek odpadła w półfinale.
Polka na Rod Laver Arena wyglądała w tym roku tak, jak zazwyczaj na paryskim Philippe-Chatrier. Można było odnieść wrażenie, że po raz pierwszy Świątek w Melbourne poczuła się jak w domu.
Nasza tenisistka w pierwszych pięciu meczach turnieju – raz wystąpiła na John Cain Arena, czyli trzeciej co do wielkości arenie tenisowego kompleksu – oddała rywalkom tylko 14 gemów. Dopiero teraz na jej nowe terytorium wkroczył intruz. Keys jako pierwsza wytrąciła 23-latkę ze strefy komfortu.
Świątek w dwóch premierowych gemach serwisowych zdobyła dwa punkty. Musiała wyregulować celownik. Przestawić zwrotnicę, wjechać na właściwe tory. To nie było łatwe, bo po drugiej stronie była tenisistka nastawiona na totalną ofensywę.
Keys mocno serwowała – należy do niej rekord tegorocznego Australian Open wśród kobiet (193 km/h) – i agresywnie atakowała drugie podanie Polki.
To był mecz nerwów. Nasza tenisistka prowadziła 4:2, ale Amerykanka wyrównała na 5:5. Obie czerpały z drugiego podania przeciwniczki (Keys w pierwszym secie zagrywała je z 27-procentową, a Świątek – z 36-procentową skutecznością) i właśnie ten element przeważył losy seta, gdy wiceliderka rankingu „ukradła” dwa decydujące punkty.
Amerykanka po przegranej partii błyskawicznie się jednak otrząsnęła. Nie złożyła broni, to był dopiero początek bitwy na wyniszczenie.
Być jak Venus Williams...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
