Sędziowie spełniają oczekiwania ministra (1)
Otwarte pozostaje pytanie, dlaczego minister sprawiedliwości docenia rolę zgromadzenia ogólnego sędziów danego sądu dopiero po odwołaniu jego prezesa.
Niemal od razu po objęciu stanowiska ministra sprawiedliwości Adam Bodnar rozpoczął akcję wymiany kadry kierowniczej w polskich sądach. Akcja ta objęła tak wiele sądów oraz tylu prezesów i wiceprezesów, że zaczęto mówić o masowym jej charakterze, o „miotle Bodnara”, o wielkim sprzątaniu, a nawet o czystkach.
W opublikowanym pod koniec czerwca na łamach „Rzeczpospolitej” wywiadzie reprezentująca Ministerstwo Sprawiedliwości sędzia Marta Kożuchowska-Warywoda przedstawiła swego rodzaju sprawozdanie z przebiegu podejmowanych w tym zakresie działań. Jak wskazała, ministerstwo realizuje je w trudnych warunkach, na podstawie przepisów wprowadzonych przez poprzedników.
Nieznane normy Bodnara
W tym samym wywiadzie sędzia Kożuchowska-Warywoda przyznała jednak, że minister sprawiedliwości nie korzysta z prawnie dopuszczalnych możliwości pozwalających ministrowi zarówno na arbitralne odwoływanie prezesów sądów w toku ich kadencji, jak i na arbitralne powoływanie w ich miejsce nowych prezesów. Według sędzi Kożuchowskiej-Warywody minister Bodnar nie zdecydował się na tego rodzaju kroki, ponieważ nie zamierzał iść drogą Zbigniewa Ziobry.
Minister Adam Bodnar chce „odbudować pozycję samorządu sędziowskiego, dlatego w każdym przypadku zwraca się z prośbą o wskazanie kandydatów na nowego prezesa sądu przez zgromadzenia lub...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)