Europejczycy nie mają sił, by efektywnie pomagać
Wstrzymanie wojny w Ukrainie znacznie zwiększa szansę rosyjskiej agresji na UE – mówi „Rzeczpospolitej” ukraiński politolog prof. Jewhen Mahda, szef Instytutu Polityki Światowej w Kijowie.
Władimir Putin zaproponował Ukrainie powrót do negocjacji w Stambule. Wołodymyr Zełenski poszedł dalej i zaproponował rosyjskiemu dyktatorowi osobiste spotkanie. Wcześniej władze ukraińskie utrzymywały, że rozmowy z Rosją będą możliwe wyłącznie po zawieszeniu broni. Dlaczego Kijów zmienił zdanie?
Chodzi o to, że dzisiaj Ukraina nie może sobie pozwolić na brak rozmów o pokoju. Odrzucenie takiej możliwości nie zostałoby zrozumiane przez świat zachodni: w waszym kraju od czterech lat trwa wojna i odrzucacie możliwość rozmów? Stanowisko Trumpa, który domagał się od Ukrainy uczestnictwa w tych rozmowach, też ma spore znaczenie. Doszliśmy do sytuacji, gdy już nie tylko Ukraina musi dopasować się do oczekiwań amerykańskiego przywódcy. Putin też musi tańczyć do melodii Trumpa. Stał się zakładnikiem sytuacji.
Czego pan się spodziewa po rozmowach w Stambule?
Myślę, że to tylko początek rozmów. Chyba tylko Donald Trump...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
