„Złota kopuła” Trumpa w budowie
Gigantyczny system obrony antyrakietowej ma chronić terytorium USA i jest niezwykłym wyzwaniem technologicznym. Ma kosztować setki miliardów dolarów, ale nie wiadomo, czy będzie skuteczny.
To była jedna z pierwszych decyzji prezydenta Donalda Trumpa, a teraz poznajemy coraz więcej szczegółów programu, który jedni nazywają „fantazją”, zaś inni uważają za wielki krok do bezpieczeństwa Ameryki, która styka się z nowymi zagrożeniami. Obok międzykontynentalnych rakiet balistycznych (ICBM) pojawiły się nowe wyzwania, jak manewrujące pociski hipersoniczne (poruszające się pięć razy szybciej od dźwięku) oraz możliwość wystrzeliwania śmiercionośnych ładunków z kosmosu, z niskiej orbity (FOBS). Obecne nieliczne i przestarzałe systemy antyrakietowe nie są w stanie ich powstrzymać.
W zarządzeniu wykonawczym z 27 stycznia Donald Trump wymienił atak rakietowy jako „najbardziej katastrofalne zagrożenie, przed którym stoją Stany Zjednoczone”. Rozpoczęto wówczas przygotowania do budowy takiej instalacji. Zaraz potem sekretarz obrony Peter Hegseth wysłał pismo do dowództwa armii, w którym zwrócił się o wstępne propozycje dotyczące „Złotej kopuły” i wezwał do „przyspieszenia rozmieszczenia konstelacji satelitów”. 20 maja prezydent Trump zapowiedział, że system „powinien być w pełni operacyjny przed końcem kadencji”, czyli w 2029 roku. Początkowe wydatki mają wynieść 25 miliardów dolarów, zaś cały program kosztowałby 175 miliardów dolarów. Jednak, jak wynika...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
