Najzabawniejszy staruszek

Gdy w 1908 r. Antoni Fertner zagrał w pierwszym polskim filmie, miał już 34 lata. Jednak na prawdziwą sławę musiał jeszcze poczekać, bo w historii kina i teatru zapisał się jako „najzabawniejszy i najbardziej elegancki staruszek”.
Wszystko w życiu Antoniego Fertnera działo się stosunkowo późno: oszałamiający sukces i popularność zdobył po sześćdziesiątce, szczęście rodzinne – dopiero z trzecią żoną, a syna doczekał się w wieku 76 lat! Odszedł z tego świata 16 kwietnia 1959 r., w wieku 85 lat, mając na swym koncie blisko 500 ról teatralnych i kinowych. W czasie II wojny światowej w okupowanej Warszawie wbrew zakazowi konspiracyjnego ZASP-u występował w jawnych teatrach Niebieski Motyl, Złoty Ul, Wodewil i Nowości, co praktycznie uniemożliwiło mu powrót na warszawską scenę po zakończeniu wojny i położyło się cieniem zarówno na jego wcześniejszym dorobku, jak i na ostatnich latach zawodowej drogi. Dziś jednak podziwiamy go przede wszystkim za jego niezapomniane, choć zwykle drugoplanowe role w przedwojennych filmach, by wymienić tylko „Antka policmajstra” (1935 r., jako gubernator), „Ada! To nie wypada!” (1936 r., Dziewanowski – ojciec Ady) czy „Papa się żeni” (1936 r., jako baron). Jeszcze przed kinowym boomem, w styczniu 1931 r., prezydent Rzeczypospolitej Ignacy Mościcki nadał Fertnerowi Złoty Krzyż Zasługi jako „artyście dramatycznemu w Warszawie, za dokonania na polu sztuki scenicznej”, a w sierpniu tegoż roku przyznano mu za działalność artystyczną francuską Legię Honorową. Wraz z rozwojem kina dźwiękowego X muza dostrzegła ogromny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta