Tempo prac w MEN jest zbyt wolne

Strajku nie planujemy, ale protesty już tak – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego.

We wtorek 24 czerwca Związek Nauczycielstwa Polskiego ma podjąć decyzję o formie akcji protestacyjnej. Dlaczego nie chcecie, by mówiono o strajku?

Strajk jest najbardziej radykalną formą działania związkowego. Dzisiaj nie jesteśmy na takim etapie, żebyśmy mogli mówić o tego rodzaju wydarzeniach. Mowa o akcji protestacyjnej, poprzez którą chcemy zwrócić uwagę na to, że środowisko nauczycielskie jest bardzo niezadowolone z tego, co dzieje się w edukacji. Ale, podkreślam, strajku nie planujemy.

Czyli co, oflagowanie szkół?

O formie protestu zdecyduje zarząd główny ZNP, ale sądzę, że będzie to bardziej radykalna forma.

Jakie formy protestu macie w swoim katalogu?

Mogą to być manifestacje, np. w Warszawie. Może to być pikieta pod MEN czy urzędami wojewódzkimi. Ale generalnie sama forma nie jest dla nas tak istotna jak to, dlaczego chcemy protestować, co spowodowało, że po tak krótkim czasie od ostatniej demonstracji, czyli od 1 września 2023 r., wracają emocje, które niosą ze sobą potrzebę zaprotestowania.

O podjęciu działań protestacyjnych mówi też nauczycielska Solidarność. Czy możliwy jest wspólny protest?

Na ten moment nie ma między nami kontaktu. Pamiętać trzeba wydarzenia z 2019 r., kiedy oświatowa...