No i komu ta władza przeszkadza?
Polskie Stronnictwo Ludowe – partia, której burmistrzowie i wójtowie sprawują władzę przez wiele kadencji – zaproponowało zniesienie limitu dwóch kadencji dla organów wykonawczych w gminach.
Temat dwukadencyjności budzi spore emocje aktywnych obywateli, dziennikarzy lokalnych i samych włodarzy. Wprowadzone przez marszałka Sejmu Szymona Hołownię konsultacje poselskich projektów ustaw stanowią dobre źródło informacji o zainteresowaniu tematem.
Dwukadencyjność wprowadziło Prawo i Sprawiedliwość w 2018 roku. Teraz PSL proponuje cofnięcie tej reformy w projekcie nowelizacji ustawy o zmianie ustawy – Kodeks wyborczy. W konsultacjach projektu wzięło udział ponad 2500 podmiotów. To lokuje go w grupie najczęściej komentowanych.
Choć daleko mu do słynnego projektu, który proponował obowiązkowe badania psychologiczne dla myśliwych. Tam „brać myśliwska” zorganizowała się, a w systemie pojawiło się ponad 8 tys. wypowiedzi. Jednak i w kwestii dwukadencyjności zainteresowanie jest niewątpliwe.
Doświadczenia są różne
Mieszkam w dużym mieście, w którym żyje się dobrze. Nie mam silnych emocji związanych ze swoją władzą samorządową. W zasadzie jestem zadowolona. Dobrze mi tu, gdzie jestem. I pewnie nie interesowałabym się sprawą, gdybym od lat nie była związana z Siecią Obywatelską Watchdog Polska. To tam trafiają tysiące obywateli opowiadających historię swojej niemocy, wykluczenia i szoku. Kim są te osoby?
Mieliśmy kiedyś taką kategorię: „powracający z zagranicy”. W romantycznym porywie ktoś wracał do Polski z Wielkiej Brytanii, Danii czy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)