Pomóc bogatemu, czyli socjal po polsku
Cztery najpopularniejsze świadczenia pochłoną w tym roku ponad 100 mld zł, z czego 80 mld zł trafi do osób z klasy średniej i wyższej. Ekonomiści alarmują: system jest skrajnie nieefektywny.
Polska wydaje ogromne pieniądze na transfery socjalne. Sęk w tym, że znakomita ich część trafia tam, gdzie nie są niezbędne. Takie wnioski płyną z raportu „Finansowe wsparcie gospodarstw domowych 2025: do kogo trafia »socjal«?”, który przygotował instytut badawczy CenEA.
– Duża część transferów z budżetu to w praktyce ukryta forma obniżki podatków, ale tylko dla wybranych podatników – tych, na których głosach najbardziej zależy politykom – mówi „Rzeczpospolitej” Marcin Materna, dyrektor departamentu analiz w Millennium DM. – Państwo pożycza pieniądze, by większość z nich rozdać na dodatkową konsumpcję lub zwiększenie prywatnych oszczędności, co nie ma nic wspólnego z pomocą socjalną.
Eksperci mają receptę na naprawę sytuacji. – Poważnej dyskusji powinny być poddane postulaty racjonalizacji wydatków socjalnych, np. wprowadzenia kryteriów dochodowych przy takich świadczeniach, jak 800+ czy wyprawki szkolne – mówi dr Marcin Wojewódka, prezes zarządu Instytutu Emerytalnego.


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)