Koniec wojny hybrydowej na granicy?
Służby Aleksandra Łukaszenki nie potrafią już skutecznie przepchnąć do Polski nielegalnych migrantów – twierdzą rządowe źródła „Rzeczpospolitej”. To jeden z powodów decyzji o otwarciu dwóch przejść granicznych z Białorusią.
Zaledwie 310 prób nielegalnego wtargnięcia na terytorium Polski odnotowały polskie służby graniczne w ciągu trzech tygodni listopada. Dla porównania w listopadzie ubiegłego roku takich prób było ok. 980. Różnica jest znacząca tym bardziej, że w październiku tego roku mieliśmy ok. 2 tys. nielegalnych migrantów, którzy przy pomocy białoruskich służb forsowali polską granicę, a rok wcześniej – ok. 1,4 tys. Dane te mówią w praktyce o wielokrotnych próbach przedarcia się do Polski tych samych osób, które próbują do skutku.
Co ciekawe, trzykrotny spadek prób przekroczenia polskiej granicy odnotowany został po 16 listopada, czyli w pierwszym tygodniu otwarcia przez rząd dwóch przejść granicznych na Podlasiu – w Kuźnicy i Bobrownikach (pierwsze zamknięto w listopadzie 2021 r. z powodu kryzysu migracyjnego, drugie w lutym 2023 r., gdy białoruski sąd wydał wyrok na dziennikarza Andrzeja Poczobuta, działacza Związku Polaków na Białorusi). Między 17 a 23 listopada podlaska Straż Graniczna zanotowała zaledwie 40 prób, tydzień wcześniej – ok. 110 prób, a między 3 a 9 listopada – ponad 120. Co te statystyki nam mówią?
Szczelna granica, sankcje, brak azylu?
Przymrozki odstraszają migrantów, jesienią zawsze spadała liczba prób przekroczenia granicy, a największe nasilenie presji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
