Opowieść z oblężonego Zbaraża
"OGNIEM I MIECZEM" W KINACH
Rozmowy z Andrzejem Halińskim, scenografem i Tomaszem Biernawskim, scenografem do spraw militariów i koni
Opowieść z oblężonego Zbaraża
Jerzy Hoffman przymierzał się przed laty do pięciogodzinnego filmu, później skracał scenariusz, eliminował niektóre wątki, rezygnował z plenerów ukraińskich. Jak rodziła się scenograficzna wizja "Ogniem imieczem"?
ANDRZEJ HALIŃSKI: Przygotowanie koncepcji scenograficznej tego filmu nie było bardzo trudne, gdy zapadły generalne decyzje: film kręcić będziemy w Polsce, bo na Ukrainie nie ma już bezkresnych stepów, twierdzy zbaraskiej, porohów na Dnieprze. Trylogię znałem od dzieciństwa, na pamięć. Bardzo chciałem robić ten film. Trzeba było zatem znaleźć w kraju o dpowiednie plenery, obiekty, wybrać któryś z poligonów, wszak liczyliśmy na u dział wojska w scenach zbiorowych. Ja chętnie fotografuję, po pierwszym objeździe z Pawłem Bareńskim, kierownikiem ds. inscenizacji, mieliśmy gotowy serwis fotograficzny. Podczas drugiego o bjazdu, już zreżyserem, podejmowaliśmy decyzje dotyczące głównych o biektów. Resztę na o gół dobudowuje się, adaptuje, dorabia. Sienkiewicz bardzo plastycznie ukazuje realia, jest dużo rycin, są przekazy pisane. Ale im człowiek starszy, tym bardziej czuje ciężar o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta