Kosztowne drobiazgi
Kosztowne drobiazgi
Jedni noszą czerwone szelki, inni pióra modnych marek, jeszcze inni zapalniczki. Każdy człowiek otacza się gadżetami, bo każdy ma naturalną potrzebę mimikry. Chcemy mieć przedmioty identyfikujące nas z bliską nam grupą społeczną.
W pierwszej połowie lat osiemdziesiątych Błażej Nadobnik, wówczas uczeń liceum ogólnokształcącego, dziś działacz jednego z ugrupowań prawicowych, paradował z "Polityką" i "Tygodnikiem Powszechnym" pod pachą. - To rzeczywiście były swego rodzaju gadżety, nie byłem odosobniony w ich używaniu. "Polityka" miała sygnalizować, że identyfikuję się z inteligencją. "Tygodnik" zaś pokazywać mój dystans wobec ówczesnej rzeczywistości - tłumaczy Nadobnik.
Najpopularniejszym gadżetem tamtej epoki, zwłaszcza wśród młodzieży, był jednak wpięty w ubranie opornik, stanowiący dowód mołojeckiej fantazji. Bywało, że za noszenie takiego drobiazgu dostawało się pałką w plecy od ZOMO-wców.
Talizmany i amulety
Zdaniem Katarzyny Waszyńskiej, psychologa z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, ludzie mają naturalną potrzebę porządkowania swego życia, codziennego powtarzania pewnych czynności i potwierdzania przynależności do grupy. To zaspokaja potrzebę kontrolowania otaczającego nas świata. - Stąd właśnie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta