Uzdrawianie trzeciej władzy
Uzdrawianie trzeciej władzy
IRENA KAMIŃSKA
Trwa w mediach debata, której celem jest znalezienie winnych zapaści polskiego sądownictwa. Strzelanie do jednej bramki odbywa się na oczach zdezorientowanego i pozbawionego poczucia bezpieczeństwa społeczeństwa. Politycy mają wobec sądownictwa określone plany i wcale ich nie kryją. Chodzi im mianowicie o powrót do rozwiązań sprzed 1989 r., czyli wzmocnienie władzy wykonawczej wbrew konstytucyjnej zasadzie równowagi władz. Sądów nie broni już nawet opozycja, bo po dojściu do władzy będzie miała podporządkowaną władzę sądowniczą, co wywalczą inni dawni obrońcy niezawisłości sędziów i niezależności sądów. Powtarza się przy tej okazji aż do znudzenia kilka niby-prawd. Mówi się nieustannie o konieczności wzmocnienia pozycji ministra sprawiedliwości i prezesa sądu, przy czym wzmacnianie roli prezesa ma polegać na jego całkowitym uzależnieniu od ministra.
Mówi się też o destrukcyjnej roli samorządu sędziowskiego, tj. kolegiów, zgromadzeń ogólnych i sądownictwa dyscyplinarnego. Przy tej okazji dostaje się i Krajowej Radzie Sądownictwa, pełniącej zdaniem wielu polityków funkcje centrali związków zawodowych i z upodobaniem torpedującej wszystkie zbawienne pomysły. Wreszcie od czasu do czasu wraca jak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta