Albo kilo ryb, albo kilo szyb
Sławomir Mrożek: Że kultura umiera? Dlaczego się, państwo, dziwujecie?
Albo kilo ryb, albo kilo szyb
Przed tygodniem wydrukowaliśmy pierwszą część rozmowy ze Sławomirem Mrożkiem zatytułowaną "Produkcja i gry sztabowe" . Dziś dokończenie.
RYSUNEK ANDRZEJA WAJDY MUZEUM KARYKATURY, SŁOWO/OBRAZ TERYTORIA
ELŻBIETA SAWICKA: Chciałabym się dowiedzieć u źródła, jak to było z "Wielebnymi", bo krążyły różne słuchy o tej sztuce. Jej temat jest rzeczywiście niecodzienny - historia o dwojgu duchownych, z których jedno jest przechrzczonym Żydem, a drugie kobietą, i o parafianach, którzy nadają się do galerii potworów. Dlaczego ta sztuka tak długo nie była wystawiana? Napisał ją pan przecież jeszcze w Meksyku. Teatry nie chciały, czy pan się cofnął?
SŁAWOMIR MROŻEK: Chciałem uniknąć sytuacji, w której ja bym chciał, żeby sztuka była wystawiana, a teatry nie. Albo odwrotnie. Ja się nigdy w życiu nie napraszałem i w dalszym ciągu nie zamierzam. Więc kiedy się okazało, że teatry chcą, to proszę bardzo.
Zapytam wprost. Czy pan w pewnym momencie zakazał wystawiania "Wielebnych"?
Zakazałem.
Obawiał się pan reakcji społeczeństwa na taką sztukę u nas, w katolickim kraju?
Nie wiem, czy społeczeństwa, czy nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta