Cerkwiści
Cerkwiści
Zbigniew Kaszuba, jeden z pierwszych "cerkwistów": - Wielu mówiło, że nie damy rady.
ZDJĘCIE JACEK RUDZKI
Odludzie, do najbliższych domów kilka kilometrów. Wokół wzgórza pasma Łopiennika pokryte bukowymi lasami. I raptem na błotnistej drodze, prowadzącej do studenckiej bazy turystycznej, wyrasta piękna, kamienna cerkiew z lśniącym nowością dachem. To ostatni ślad po wsi Łopienka - pisze JACEK KRZEMIŃSKI
Mieszkańcy Łopienki zostali przymusowo wysiedleni do Związku Radzieckiego w 1946 roku. Wtedy wszystkich grekokatolików i prawosławnych, Łemków i Bojków, wrzucano do jednego worka z napisem: "Ukraińcy".
- Gdy po raz pierwszy zobaczyłem tę cerkiew, to był rozpadający się mur, a w środku zagroda dla owiec, które zapędzali tutaj górale - mówi Tomasz Turczynowicz, warszawski architekt, dawny przyjaciel nieżyjącego od 24 lat Olgierda Łotoczki, któremu łopieńska świątynia zawdzięcza przetrwanie. Łotoczko był historykiem sztuki. Dla Bieszczadów rzucił Wrocław i zaczął pracować jako konserwator zabytków w Lesku. Wtedy odkrył Łopienkę. Ze znajomymi zabetonował mury cerkwi, żeby przestały się sypać. Gdyby nie to, nie byłoby czego później ratować.
- Chciał zrekonstruować cerkiew, a...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta