Fotel dla prezesa
Fotel dla prezesa
DANUTA WALEWSKA
Od jakiegoś czasu wydawało mi się, że nie dziwi mnie nic, poza głupotą. Myliłam się. Tak naprawdę zdziwiłam się kilka dni temu, kiedy zobaczyłam fotel dla telefonu komórkowego.
Był różowo-niebieski, a jakże, na biegunach i miał napis chair-man, czyli niepoprawnie prezes. Takie cudo jeszcze nie dotarło do Europy, ale z pewnością wkrótce się tu znajdzie jako gadżet dla osób, które wszystko mają. Na razie jest tylko w Chinach i kosztuje równowartość 10 USD. Warto kupić chociażby tylko po to, by widzieć minę obdarowanego i zawistny grymas tych wszystkich, którzy chairmana nie dostali. Niestety, w momencie, kiedy telefon dzwoni, komórka nie zaczyna się bujać. Małe niedopatrzenie, ale z pewnością producent sobie z tym poradzi.
Telefony komórkowe na początku nie były bajerem, tylko uzupełnieniem wyposażenia biurowego. Ich producenci jednak bardzo szybko zadbali, aby dorobić do nich jeszcze otoczenie. Są więc pokrowce (ok. 40-50 złotych za skórzany futerał),...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta