Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Gdzie garnki lepią

01 września 2000 | Moje Podróże | RH
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

OBYCZAJE

Palce garncarza muszą chodzić jak u muzykanta na klawiszach

Gdzie garnki lepią

Garncarz potrafi dziennie ulepić nawet sześćdziesiąt naczyń

FOT. RAFAŁ GUZ

Zygfryd Gajewski, najstarszy garncarz z Urzędowa, twierdzi, że do lepienia garnków nie wystarczą umiejętności, lecz trzeba mieć jeszcze "coś". On nazywa to "darem od ziemi". Oczywiście potrzebna jest odpowiednio tłusta glina. A tej w Urzędowie - jednym z najstarszych ośrodków garncarskich na Lubelszczyźnie - nie brakuje.

Glinę do lepienia garnków kopie się raz do roku, w listopadzie lub na początku grudnia. Potem przywozi się ją do specjalnego dołu, wykopanego obok posesji, zrzuca na kupę, polewa wodą i zostawia na zimę, aby się zlasowała i sfermentowała. - Jak dostanie trochę wody, powietrza i mrozu, to będzie miękka jak masło. Wtedy daje się łatwo formować - wyjaśnia Zygfryd Gajewski.

Gdy przyjdzie wiosna, glinę się "plusuje", czyli mieli specjalną maszynką, a potem ręcznie...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2102

Spis treści

Moje Wakacje

Regiony Polski - Lubelskie

Zamów abonament