Opłacalne szaleństwo
Opłacalne szaleństwo
- Mówią srebrni medaliści
Woda bryzgała w górę i na boki, a oni wynurzali się z kipieli i parli do przodu
FOT. BARTłOMIEJ ZBOROWSKI
Krzysztof Kołomański i Michał Staniszewski osiągnęli to, o czym marzyli od czterech lat. W Sydney zostali wicemistrzami olimpijskimi w slalomie, przegrywając tylko z braćmi bliźniakami, Pavlem i Peterem Hochschornerami ze Słowacji.
Druga polska para, Andrzej Wójs i Sławomir Mordarski, zajęła szóste miejsce.
Ciężko było Kołomańskiemu i Staniszewskiemu dostać się do tego medalu. Przez kwalifikacje przebrnęli ledwo ledwo. Pierwszy przejazd mieli zły, ale w drugim odrobili straty na tyle, że zajęli szóste miejsce. Do finału awansowało osiem osad. To jednak jeszcze nic nie znaczyło. Znawcy przedmiotu mówią, że kajakarstwo górskie jest jedną wielką loterią. Na treningach można być mistrzem świata, a podczas zawodów zająć ostatnie miejsce. Najmniejsze błędy potrafią złożyć się na największe nieszczęście, a nerwy zawsze są złym doradcą. Przed igrzyskami w Atlancie Kołomański i Staniszewski wygrywali wszystkie zawody. Na treningach mieli najlepsze czasy. Gdy wystartowali, dotknęli dwóch pierwszych bramek, dostali karne punkty, zamienili się w kłębek
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta