Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mit o potędze

21 września 2000 | Publicystyka, Opinie | JW

POLEMIKA

Kontroler w tramwaju ma więcej władzy od NIK

Mit o potędze

JANUSZ WOJCIECHOWSKI

W "Rzeczpospolitej" z 19 września pani Krystyna Pawłowicz zdemaskowała tytułowy "Mit nietykalności" , przypisany Najwyższej Izby Kontroli. Według autorki "NIK pozostała ostatnim organem państwowym, którego działania i ingerencje władcze pozostają poza niezawisłą kontrolą sądową". W tym samym numerze pani Bożena Wawrzewska w komentarzu "Izba pod ścianą" stwierdza, iż trzeba się z tym poglądem zgodzić, że mianowicie status prawny NIK odbiega od współczesnych standardów prawnych.

Tezy obu znakomitych autorek oparte są na błędnym założeniu, że NIK jest władzą. Tymczasem NIK ma zero władzy. Jest organem kontroli państwowej i niczym ponadto. Przeprowadza kontrole, pisze protokoły, wystąpienia, informacje, ale przecież nie ma żadnych uprawnień władczych.

Co może Izba

NIK zawiadamia o podejrzeniu przestępstwa, a następnie asesor prokuratury rejonowej umarza postępowanie i to do asesora należy ostatnie słowo, nie zaś do Izby, dumnie zwanej Najwyższą. Izba informuje, że jakiś bank państwowy powinien natychmiast wyegzekwować zwrot kredytu, ale guzik może zrobić temu bankowi, jeśli ten jednak nie zechce się upomnieć o swoje. Może wskazywać, że urzędnik zawala sprawy i nie powinien pełnić...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2119

Spis treści
Zamów abonament