Czekając na kamery
Czekając na kamery
Trzeciego lutego w Warszawie jako zawodowiec zadebiutuje dziesięciokrotny mistrz Polski amatorów Wojciech Bartnik. Tego samego wieczoru będzie też walczył Przemysław Saleta, który wraca na ring po długiej przerwie.
Konferencja prasowa w hotelu Marriott rozpoczęła się z dużym opóźnieniem. Prowadzący ją Krzysztof Ibisz powiedział: "czekamy na kamery", ale nie był precyzyjny, bo jedna kamera (Canal Plus) już była.
Pytania, lecz już po konferencji, kierowano tylko do Salety i Bartnika. Pozostali (będzie 7 walk) na swój czas muszą poczekać. Saleta powiedział, że stoczy pojedynek z Niemcem Andreasem Sidonem, bo chce zatrzeć nie najlepsze wrażenie, jakie pozostawiła jego przegrana z Holendrem Fredem Westgeestem we wrześniu 1999 roku. Sidon jest większy od Salety, ale chyba mniej umie, więc wynik można przewidzieć. Tak samo jak wynik pojedynku Bartnika z Czechem Pavlem Oravskim, pięściarzem jeszcze mniej znanym niż Sidon.
J.P.