Z Fiatem przez zieloną granicę
Z Fiatem przez zieloną granicę
Silników i części przywożono więcej, niż wynikało to z dokumentów, ale o nadwyżkach Fiat Auto Poland nie informował urzędów celnych
FOT. RAFAŁ KLIMKIEWICZ
LESZEK KRASKOWSKI
W latach 1998-99 Fiat Auto Poland, korzystając z uproszczonej procedury celnej, przemycał do Polski części samochodowe i silniki - stwierdzili inspektorzy celni. Główny Urząd Ceł bagatelizuje sprawę i zapewnia, że chodzi tylko o drobny nieporządek w dokumentach. Spółce doradza były prezes GUC Mieczysław Nogaj.
Na trop afery policja celna wpadła ponad rok temu, ponoć dzięki pracownikowi Fiata, który zdradził w szczegółach praktyki koncernu. Do dziś sprawa utrzymywana jest w ścisłej tajemnicy, aby nie zaszkodzić spółce, która jest największym producentem samochodów w Polsce. Ministerstwo Finansów nalegało, aby o wynikach kontroli celnej w Fiacie nie informować mediów. "Rz" udało się jednak dotrzeć do dokumentów, które krążyły między Generalnym Inspektoratem Celnym, Głównym Urzędem Ceł oraz resortem finansów, i przynajmniej częściowo przełamać zmowę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta