Da się żyć z Ruskim
Państwo trzeba przygotować do imigracyjnych wstrząsów, ale na razie. ..
Da się żyć z Ruskim
Kiedy na przełomie minionej i obecnej dekady otwierały się polskie granice, tuż obok regularnego, turystycznego nurtu ciągnęli przez nie przede wszystkim przybysze z biednej Afryki i Bliskiego Wschodu. Jeszcze dwa lata temu rekordy liczebności bili pod szlabanem migranci z Rumunii i uciekinierzy z byłej Jugosławii.
Ostatni okres to wyraźny przypływ zza wschodniej granicy. Może liczby bezwzględne desperatów zatrzymanych przy nielegalnym przekraczaniu granicy nie wyglądają szokująco (chodzi w tym roku o kilkaset zaledwie osób) , lecz strażnicy graniczni o druchowo dodają -- na razie! Tak się składa, że z każdym rokiem liczba powstrzymywanych wędrowców z Rosji, Ukrainy, Białorusi i części azjatyckiej dawnego imperium (ostatnio zwłaszcza z Armenii) rośnie co najmniej o połowę. Jak wynika z nieoficjalnych danych, które przeniknęły na naszą stronę zza białoruskiej "sistiemy", w zeszłym roku tamtejsze służby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta