Odruch "wiernego Rusłana"
Prawo i jego stosowanie w dobie postkomunizmu
Odruch "wiernego Rusłana"
Jan Winiecki
W literaturze łagierniczej jest taka perełka opisująca zachowanie psa o imieniu Rusłan, pomagającego strażnikom łagru w trzymaniu uwięzionych za drutami. Tymczasem pewnego dnia przyszła decyzja o zamknięciu obozu. Strażnicy odeszli, ci więźniowie, którzy mieli dokąd odejść -- również, ci zaś, którzy nie mieli już dokąd pójść, wracali do normalności (czy też raczej do pozałagiernego życia w kraju budującym socjalizm) zamieszkując jeszcze w połagiernych barakach.
I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie wierny Rusłan, który nadal chciał wypełniać obowiązki, do których jedynie został przyuczony, to znaczy do przeszkadzania wychodzącym z obozu (byłego, o czym biedny nie wiedział) . Muszę się przyznać, że opowiadanie to przypomniało mi się na sali sądowej w trakcie ciągnącego się jak guma do żucia procesu rejestracji pewnego stowarzyszenia. Rzecz ma jednak ogólniejszy wymiar.
Odziedziczone prawo a utrwalone nawyki kontrolowania obywateli
Prawo, jak wszystko inne -- od tajnej policji do pozarynkowego rozdziału dóbr -- służyło w komunizmie kontroli państwa, a dokładnie: grup rządzących tym państwem, nad obywatelem. Z zamysłu wszechogarniającej kontroli brał się totalny brak zaufania do wszystkiego,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta