Dwór i gumno
Notatki znad Renu
Dwór i gumno
Rozczulające są skargi rządu na nieżyczliwość prasy i telewizji. A to nie pokazano ministra Michała Strąka w trakcie przecinania w stęgi, to znów uporczywie prezentuje się premiera Pawlaka z ręką w kieszeni, na szczęście we własnej. Prasa zaniedbuje relacjonowanie tak ważnych wydarzeń, jak postawienie przez szefa rządu stopy na ziemi łomżyńskiej i wzruszających deklamacji dzieci poprzebieranych w stroje ludowe. Dziennikarze lekceważą sobie państwowotwórczą wartość starej dewizy -- dygnitarze lubią dzieci, dzieci lubią dygnitarzy.
Przypominam sobie, jak w czasie kampanii wyborczej 1980 roku w RFN na jakimś wiecu obrzucono kandydującego wówczas na stanowisko kanclerza Franza Josefa Straussa zgniłymi jajkami. Kiedy wyraziłem przekonanie, że była to akcja spontaniczna, mój niemiecki rozmówca wzruszył ramionami. Akurat -- powiedział -- to musiało być przygotowywane od miesięcy. Bo skąd wzięliby u nas zgniłe jajka?
Miłość ludu polskiego do rządów ludowych wydaje się spontaniczna, tylko środki masowego przekazu uparły się, żeby tego nie dostrzegać. Rząd postanowił więc wziąć sprawę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta