Miłość i dzicy ludzie
Punkt darmowego żywienia Krzyża Maltańskiego przy placu Moskwy w Budapeszcie istnieje od 5 lat. Przychodzi tu codziennie 400 biedaków.
Miłość i dzicy ludzie
Grzegorz Łubczyk z Budapesztu
W Wigilię ogrzany punkt Krzyża Maltańskiego nie zamknie swych drzwi. Doris Janosi Ferencne, matka biedaków z okolic placu Moskwy, razem z innymi społecznikami przygotuje na tę świętą noc gorącą zupę, bezalkoholowe napoje, a na deser ciasta. W rogu stanie choinka, o obok niej, jedyny raz w roku, pojawi się kolorowy telewizor. Doris, kochająca tych nędzarzy bez domu i pracy, będzie z nimi aż do rana, kiedy znów na śniadanie dostaną chleb ze smalcem i gorącą herbatę.
75-letnia Julianna Polger Jozsefne i jej prawie 50-letnia córka, też Julianna, od 1947 roku mieszkają w piwnicy starego domu. Obok znajdują się komórki lokatorów z parteru i z pięter. Prosto z bramy wszyscy kierują się schodami do góry, tylko o ne dwie zawsze schodzą w dół. Po wielkich zniszczeniach wojennych Budapesztu przystosowany do zamieszkania kawałek piwnicy zamienił się na pokój z kuchenką Jozsefnych na całe życie. -- Najgorsze, mówi stara Polgarowa, że o statnio ściany zaczęły płakać -- taka wilgoć.
Jak zwykle po dziewiątej rano przyszły do "maltańczyków" na świeży, dobrze wypieczony chleb, posmarowany smalcem, i na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta