Godność Michała Bułhakowa
Godność Michała Bułhakowa
Święta z Bułhakowem? Jak najbardziej. Doprawdy w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat nie czytaliście, Drodzy Czytelnicy, wielu powieści lepszych od "Białej Gwardii" ani ciekawszych dramatów od "Dni Turbinów". Cóż dopiero mówić o arcydziele, jakim jest "Mistrz i Małgorzata". A czy znacie Państwo "Bieg"?
Z ostatnim tytułem wiąże się dodatkowy problem, gdyż polscy miłośnicy twórczości Bułhakowa, jeśli nawet znają ten utwór, to jako "Ucieczkę". Tak bowiem zatytułował swój przekład dramatu Andrzej Mandalian. Dopiero od niedawna, dzięki publikacji białostockiego ŁUKU, znamy i nny "Bieg", skądinąd w języku rosyjskim wieloznaczny, gdyż oznacza zarówno ucieczkę, jak gonitwę, wyścig. I o ten ostatni chodziło chyba Bułhakowowi. O wyścig z życiem, z czasem, z historią.
Ma rację Krzysztof Tur, nowy translator "Biegu", że jest to najważniejszy dramat Bułhakowa. Najważniejszy, ale i najbardziej pechowy. Helena Bułhakowa pisała: "Była to ulubiona sztuka Michała Afanasjewicza. Kochał ją tak, jak matka kocha swoje dziecko". Nie doczekał się jednak scenicznej inscenizacji "Biegu". Premiera sztuki odbyła się w 1957 r. , w 17 lat po śmierci pisarza.
Wszystko zakazane
Pierwotnie "Bieg" nosił tytuł "Rycerz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta