W objęciach Afrodyty
W objęciach Afrodyty
O d niepamiętnych czasów ludzie poszukiwali leków, które działałyby tak, jak to potrafiła tylko bogini miłości -- Afrodyta: budzić miłość tam, gdzie jej nie ma, rozpalać pożądanie, tam gdzie jest o bojętność, dawać rozkosz cielesną tam, gdzie panuje nuda, stwarzać erotyczną przygodę, tam gdzie brakuje wyobraźni. Napój miłosny Izoldy po dziś dzień u chodzi za najsłynniejszy w świecie afrodyzjak. Tajemnicy jego sporządzania w ciąż strzegą współczesne czarownice.
Afrodyzjaki mają długą historię, pełną czarownych legend i mniej łaskawą dla nich dokumentację naukową. Pierwsze wzmianki pisemne o ich stosowaniu znajdują się na sumeryjskich tablicach z pismem klinowym, na staroegipskich zwojach papirusów i starochińskich inskrypcjach wyroczni. Naukowcy twierdzą, że już przed 60 tys. lat neandertalczycy używali roślin, które znane były później jako czarodziejskie środki miłości. Wszystkie narody świata stosowały lub stosują afrodyzjaki.
A zaczęło się od Afrodyty
Gdy wyłoniła się z fal
na brzegu Kypros, dzisiejszego Cypru, była naga, powabna, u wodzicielska, piękna i zmysłowa. Czczono ją w starożytności, bo posiadała cudowną rzecz, czarodziejską czerwoną przepaskę.
Ponieważ dla ludzi niedostępna była przepaska, szukali substancji, które dają zmysłowe rozkosze, w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta