![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Banan zrobiony w kapustę
Banan zrobiony w kapustę
Spalarnia Spittelau
TEKST JOLANTA ZAREMBINA, ZDJĘCIA PIOTR KOWALCZYK
Każdy, kto kradnie nam śmieci, jest naszym przyjacielem - powiadają Austriacy.
Zjadłam w Wiedniu jogurt. Basia, która mnie gościła, Polka mieszkająca tu kilkanaście lat, oderwała wieczko, umyła je i wyrzuciła do torby na metal, gdzie już tkwiły puszki po piwie i folia aluminiowa. Kubeczek umyła i wrzuciła do torby z plastikiem. Zrobiła to odruchowo. Sortowanie śmieci jest dla niej codziennością. Pod stołem w kuchni trzyma skrzynkę na szkło: osobno gromadzi białe i kolorowe. Na klamce w kuchni powiesiła torebkę na zużyte baterie. Pamięta, że kości pozostałych z obiadu nie wolno wrzucać do kubełka z odpadkami na kompost. Nie daj Boże z lenistwa machnie nie tam, gdzie trzeba - czujny syn zaraz ją pouczy. Wyedukowany w austriackiej szkole wie, jak szkodliwa jest produkcja aluminium, więc kanapki musi mieć zawinięte nie w aluminiową, lecz w przezroczystą folię.
- W drugiej klasie liceum byliśmy z biologiem na wycieczce w przetwórni śmieci. To były najfajniejsze zajęcia - wspomina Krzyś, który brał też udział w szkolnej akcji bojkotu napojów w puszkach.
Barbie, plastikowy odpad
Dwudziestu śmieciowych doradców pracuje w szkołach, biorąc udział w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
