Nikt nas nie wykupił
Nikt nas nie wykupił
FOTOGRAFOWAŁ BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Z ambasadorem Austrii WOLFGANGIEM STEININGEREM rozmawia Jolanta Zarembina
Rz: Austria dołączyła do Unii Europejskiej dopiero w 1995 roku. Dlaczego tak późno?
- Ba! Nasze normy zaczęliśmy dostosowywać już w 1991 roku, ale negocjacje trwały siedem lat. Mimo że wybijaliśmy się ponad przeciętność Unii, jeśli chodzi o dochód brutto lub świadczenia socjalne, dyskusje ciągnęły się latami. Pertraktacje to nie zabawa, stawką jest miejsce Austrii w Europie.
Co było kłodą pod nogami w negocjacjach?
- Nic nowego pod słońcem. Rolnictwo. W Polsce to brzmi znajomo. Już przedtem zawarliśmy umowę z Europejskim Stowarzyszeniem Wolnego Handlu, ale tylko co do przemysłu. Nasz rolnik, mający gospodarstwo położone wysoko w górach, z dziesięcioma krowami, nie mógł być konkurencyjny wobec gospodarstw unijnych, w których hodowano po tysiąc krów. Znaleźliśmy z Brukselą kompromisowe rozwiązanie, żeby te nasze przysłowiowe dziesięć krów mogło przeżyć. Udało nam się zmodernizować rolnictwo, ale mówię otwarcie: na początku było ciężko.
Rolnicy bali się Unii?
- Nie tylko rolnicy. Dużo mówiło...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta