Przestańmy krakać
Przestańmy krakać
JERZY PŁAŻEWSKI
Czy jeśli Wajda, Zanussi i Kawalerowicz uklękną i przysięgną, że już nigdy w życiu nie zrobią żadnego filmu, to natychmiast otrzymamy "głębszy obraz III Rzeczypospolitej" i "dobrą sztukę kina"?
"Moje miasto", reżyseria Marek Lechki
(C) PAT
Od niespełna roku pewien odłam polskiej krytyki filmowej narzuca modę degradowania każdego nowego filmu polskiego, nawet jeszcze nieoglądanego. Polska X Muza jest rzekomo w stanie kompletnej degrengolady. Zygmunt Kałużyński ("Wprost", 23 czerwca) precyzował, że znalazła się "na granicy przepaści i rozpaczy".
Oczywiście, polskie kino (literatura, teatr) miewało okresy obfitsze w dzieła wybitne, ale to nie wystarcza, by z emfazą wołać o katastrofie. Towarzyszę krytycznym piórem naszej kinematografii przez ponad pół wieku, mam więc dobre kryteria porównawcze, wyostrzone jeszcze przez bywanie na głównych festiwalach i stałą możliwość porównywania kina polskiego ze światowym. Nieprawda, że spotkała je katastrofa. Prawda, że upowszechniła się tajemnicza moda pisania o filmach polskich trzy razy gorzej niż o podobnych filmach zagranicznych.
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta