Pięć kilometrów od szosy
W Chełmży protest głodowy bezrobotnych został zawieszony, a nie zakończony. Ludzie, którzy głodowali oraz władze miasta są pewni, że w miasteczku będzie się żyło lepiej. Ci, którzy protestowali, tłumaczą teraz innym, iż na dobrobyt trzeba trochę poczekać. W tej chwili nie ma pieniędzy, będą za trzy, cztery miesiące -- powtarzają. Zakładają stowarzyszenie, będą bronili prawa ludzi do pracy.
Pięć kilometrów od szosy
Aleksandra Fandrejewska
-- Tak, jak głodowaliśmy za całą społeczność, tak wypowiadamy się w imieniu całej społeczności -- mówili w środę na spotkaniu z Krystyną Sienkiewicz, posłanką Unii Pracy. Zorganizowano je dla nich, oni decydowali, kto może wejść. Być może dlatego w sali Mieszczańskiej ratusza siedziało niespełna czterdzieści osób, choć w samej Chełmży jest ponad dwa tysiące dwieście osób bez pracy.
Głodować zaczęli 18 stycznia. Wacław Filar, burmistrz miasta od dwóch miesięcy, pamięta jak w piątek, trzynastego, zobaczył w audycji lokalnej telewizji posła Andrzeja Lipskiego: -- Dziennikarze skomentowali jego wypowiedź jednoznacznie: Chełmża i Grudziądz są skreślone z listy gmin zagrożonych szczególnie wysokim bezrobociem strukturalnym. -- Zastanawiałem się, co oni tam opowiadają? Jakże można skreślić z wykazu coś, czego w nim jeszcze nie ma? Myślałem: kto to jeszcze ogląda?
Ludzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta