Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ach, ci łgarze literaci

28 stycznia 1995 | Plus Minus | WW

Ach, ci łgarze literaci

Taki Flaubert na przykład. Owszem, nie wypierał się, zeznał dobrowolnie: "Pani Bovary to ja" -- ale w książce łgał jak najęty: któż o zdrowych zmysłach uwierzy, że poślubił lekarza wiejskiego płci męskiej (jakby to się działo, dajmy na to, pod koniec XX wieku w Norwegii) . Wolne żarty, Monsieur Flaubert!

"Martin Eden" to oczywiście Jack London, ale to samobójstwo -- przecież nie mógł go popełnić przed ukończeniem książki, a i po ukończeniu, jak stwierdzili biografowie, zmarł śmiercią naturalną.

Nie ma wątpliwości, że Don Kichot to sam Cervantes, ale dlaczego autor przemilczał w książce rzeczywiste koleje swojego życia, przypisując bohaterowi zgoła nieprawdziwe przygody?

Zatwardziali pismacy bronią się arogancko -- nawet przed trybunałem, jak Daniel i Siniawski w roku 1966 w Moskwie -- że to (koń by się uśmiał) nie oni, tylko wydumane persony ich elaboratów rozpowszechniają kontrrewolucyjne, fałszywe wiadomości. Ale przenikliwy sowiecki sąd udowodnił, że Rada Najwyższa nigdy nie wydała dekretu o "dniu legalnych morderstw",...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 388

Spis treści
Zamów abonament