Magia tego miejsca przyciąga nie tylko turystów
Magia tego miejsca przyciąga nie tylko turystów
W tej cerkwi modlił się car podczas częstych pobytów w Białowieży
(c) ADAM KARDASZ
ELŻBIETA POŁUDNIK
Białowieża na przyjezdnych sprawia wrażenie nieco sennej wsi z jedną główną ulicą. Małe drewniane domki, cisza i spokój. W zimie unosi się wszędzie aromatyczny zapach łagodnego dymu. W piecach pali się tu bowiem przede wszystkim drewnem.
W lecie, poza weekendami, też niewielu tu ludzi. Tylko przy głównej ulicy i rezerwacie pokazowym żubrów sprzedawcy wybornego puszczańskiego miodu, trawy żubrówki i rzeźbionych w drewnie pamiątek świadczą o turystycznym charakterze miejscowości. Z pozoru nic szczególnego - Białowieża to jednak miejsce magiczne, fascynujące miłośników przyrody.
W zielonym raju
Simona Kossak, wnuczka Wojciecha Kossaka, bratanica Marii Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej, przyjechała tu przed trzydziestoma laty. Jest biologiem.
- Starannie szukałam miejsca na mapie, przyjechałam tu na próbę, a po dwu, trzech latach uznałam, że nie ma siły, żebym się stąd ruszyła, bo mi tu dobrze - mówi dziś o decyzji opuszczenia rodzinnego Krakowa. I dodaje: - To nie jest zesłanie, to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta