Złodzieje i czekiści
Złodzieje i czekiści
Michaił Chodorkowski, najbogatszy człowiek Rosji, nie zamierza się poddać naciskom ludzi z Kremla. - Nie dobiliśmy KGB do końca po puczu 1991 roku. Teraz ta hydra znów podnosi głowę.
(C) EPA
Sobota, 19.07
Pierwszy dzień w Moskwie po dwóch miesiącach przerwy. Dopiero co wybuchła bomba na koncercie na lotnisku Tuszyno. - Kiedy wsiadam do metra w godzinach szczytu, dostaję gęsiej skórki - opowiada Natasza, znajoma lekarka. Wczoraj na stacji Komsomolska siedziała w wagonie, gdy weszła doń, rozglądając się naokoło, kobieta w średnim wieku o smagłej, kaukaskiej urodzie z przewieszoną przez ramię torbą. Połowa ludzi wyleciała jak z procy z wagonu na peron.
Kogokolwiek spotkam, rozmawiamy też o skandalu wokół potężnej firmy naftowej Jukos i trudnościach rosyjskich oligarchów. Kreml, partie polityczne, media pełną parą szykują się do grudniowych wyborów do parlamentu i przyszłorocznych prezydenckich. Nadeszła pora - tłumaczy Mumin Szakirow, dziennikarz z Radia Swoboda - weryfikacji układów zawartych wewnątrz elity władzy kilka lat temu, gdy ustąpił Borys Jelcyn, a na jego miejsce przyszedł były pułkownik KGB Władimir Putin.
Wydawałoby się lato, czas urlopów. Pod koniec lipca 2003 roku Moskwa znów w napięciu czeka, co przyniesie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta