Gatunek pod ochroną
- Motyl - felieton Mirosława Żukowskiego
Guillermo Coria
(c) WOJTEK JAKUBOWSKI/KFP
Anna Pistolesi wybiegała zwycięstwo w meczu z Patty Schnyder i jest faworytką w sobotnim finale z Czeszką Klarą Koukalovą. W półfinałach męskich jest reprezentowana, jak można było przypuszczać, tylko Ameryka Południowa i Hiszpania.
Pistolesi to tenisistka skondensowana. W niewielkich rozmiarach zmieściła siłę, wytrwałość i głęboką wiarę, że nadmiar wyobraźni na korcie służy popełnianiu błędów. Z urodzoną na Białorusi tenisistką Izraela jest ten kłopot, że jej sposób na wygrywanie, choć nieskomplikowany, bywa skuteczny. W piątkowe parne popołudnie jak zwykle biegała niestrudzenie za piłkami, które posyłała jej Schnyder i nie zyskiwała wielu ciepłych braw. Gdy w końcu zamęczyła Szwajcarkę, która w trzecim secie kładła się w przerwach na ławeczce, by oszczędzić resztki uciekającej energii, rzeczywiście trudno było wpaść w euforię, lecz gdy przyszła chwila refleksji, to pojawiła się myśl, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta