Kieliszek duńskiego proszę
Duńska bałtycka wyspa Bornholm szykuje atrakcję dla licznie odwiedzających ją turystów: winnice i własne wino. sprzedaż czerwonego bornholmskiego rusza 1 sierpnia - winiarz Jesper Paulsen rzuca na rynek 1000 butelek po 17,36 euro. Winobrania odbywa wprawdzie już od trzech lat, ale dotychczas eksperymentował. "Wino jest już dobre ale będzie jeszcze lepsze gdy krzewy osiągną 5 - 10 lat" - zachęca Paulsen. Wybrał szczep winorośli o nazwie rondo, odporną na chłodne wiatry i przymrozki. I pomyśleć, że w Jaśle Roman Myśliwiec też uprawia rondo, zresztą nie tylko, i tłoczy dobry wytrawny dionizjak z winnicy Golesz - a sprzedawać nie może, bowiem brak odpowiednich przepisów. W roku 2001 Unia europejska zaliczyła Danię w poczet krajów winiarskich; w Danii 20 winiarzy napełnia łącznie 15 000 butelek rocznie. Jasło, Podkarpacie, Dolny Śląsk mają lepsze warunki klimatyczne do uprawy winorośli niż Dania, ale Polska ma gorszych urzędników.
k.k., afp