Aktorka za progiem
Aktorka za progiem
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Jerzy Trela powiedział o niej "Anię się kocha, lubi i szanuje". Ceniona przez reżyserów, uwielbiana przez widzów. Dystansu do życia i sławy nauczył ją pierwszy mąż Wiesław Dymny. Od czasów studiów związana ze Starym Teatrem w Krakowie. Fascynująca zarówno wtedy, gdy była prześlicznym podlotkiem, jak i teraz, gdy jest stateczną damą, która niedawno obchodziła 30-lecie pracy artystycznej.
Rz: Kazimierz Kutz, oglądając pani programy z cyklu "Spotkajmy się", powiedział, że gdyby urodziła się pani 2000 lat temu, z pewnością zostałaby apostołem.
Mówił to, zanim zaczęłam prowadzić ten program. Teraz napisał czarno na białym w liście gratulacyjnym na trzydziestolecie pracy w Starym Teatrze, że byłabym apostołem Pawłem. Kazio tak się ze mnie śmieje, poczucie humoru to jego cudowna strona, choć nie tylko za to go cenię. Należy do tych reżyserów, którzy pomogli mi uwierzyć w siebie w wieku dla mnie najtrudniejszym. Nigdy ze mną nie pracował, gdy byłam młoda i piękna. Kiedy wróciłam do zawodu po urodzeniu syna i nie byłam już wiotka i krucha, powiedział: teraz masz tyłek, cyce i wreszcie widzę, że jesteś baba.
Rz: Wcześniej Barbara Sass też nie obsadziłaby pani...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta