Autorytet moralny
Notatki znad Renu
Autorytet moralny
Autorytet moralny jest jedyną pozycją, której ani zdobyć, ani stracić nie można metodami, którymi dochodzi się do innych stanowisk w społeczeństwie. Autorytetu moralnego nie można ani mianować, ani wybrać większością głosów, powołać dekretem i odesłać w stan spoczynku. Na autorytet moralny trzeba sobie zapracować.
Jedną z chorób, na jakie cierpi polska elita polityczna, jest iluzja, że autorytet moralny wiąże się z zajmowanym stanowiskiem. Gorzkie żale polityków wobec środków masowego przekazu i wobec społeczeństwa w ogóle wynikają z przeświadczenia, że splendor stanowiska powinien automatycznie spływać na osobę. Że kawałek rzeczywistej czy tylko iluzorycznej władzy iluminuje jej nosiciela światłem moralnej nieskazitelności. Ponieważ jednak Polacy są narodem dzieci z bajki Andersena, krzyczących, że król jest nagi, frustracje polityków są u nas powszechne. W odróżnieniu od takich Niemiec, kochających autorytety urzędowe, gdzie zawsze za ich podważaniem kryje się po prostu interes partyjny.
W naszym społeczeństwie natomiast dość powszechne jest mylenie talentu, szczególnie artystycznego, z kwalifikacjami moralnymi. Niedawno bardzo się oburzano na Bohdana Urbankowskiego za...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta