Gdyby nie rząd...
Gdyby nie rząd...
Ostatnio dużo jeżdżę pociągiem do Krakowa. Oczywiście - do Krakowa jeżdżę z psem. Z niejednym zresztą, ale to wiedzą tylko nieliczni. A zatem do Krakowa i z powrotem. Jedziemy. Zima się pokazała, śnieg się zdecydował i pada. Pada, a ja nucę starą STS-owską piosenkę Agnieszki "Gdyby nie śnieg":
Puchowy śniegu tren
W krąg roztacza swe czary,
Nie masz winy i kary,
Gdy opada na dół rtęć.
Nie masz winy i kary... Wtedy, czterdzieści lat temu, z pewnością nie było to takie dotkliwe. Byliśmy przyzwyczajeni do głupoty i niesprawiedliwości. Służby drogowe, rzecz jasna, były zawsze zaskoczone zimą, ale to akurat zostało tym służbom do dziś. Ktoś mi mówił, że służba drogowa jest służbą dziedziczną i przechodzi z ojca na syna, z żony na męża i odwrotnie, dlatego służby drogowe zaskoczenie zimą i śniegiem mają w genach. Nie wiem, czy to możliwe, ale właściwie - czemu nie?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta