Trzeci etap wójta Jędrusiny
Trzeci etap wójta Jędrusiny
- Biznesmena nie można prosić, żeby zainwestował. Można go jedynie przekonać - mówi Stanisław Jędrusina, wójt gminy Łaszczów, która właśnie w tym celu opracowała specjalną "filozofię gospodarczą".
Wójtowie okolicznych gmin mówią kąśliwie, że Łaszczów to taki trójkąt bermudzki. Nie ma szczególnych atutów, a ściąga i zatrzymuje inwestorów. - To dlatego, że nie patrzymy na gminę tylko przez pryzmat kadencji - ripostuje Stanisław Jędrusina, wójt Łaszczowa.
Po studiach (administracja na UMCS) i wojsku trafił do Komendy Wojewódzkiej Ochotniczych Hufców Pracy w Lublinie. Wiosną 1991 roku na jednej z odpraw komendant oznajmił: "Jest źle, będzie gorzej. Szukacie innej roboty". Wrócił więc w rodzinne strony, do Łaszczowa. Ówczesny wójt, Marek Wiśniewski, zaproponował mu funkcję sekretarza w gminie.
Sekretarzował tylko pół roku. W połowie kadencji Wiśniewski odszedł do nowo tworzonej spółki Krespol. A na wójta radni wybrali Jędrusinę. Nie był to dobry czas dla gminy. Najpierw upadł zatrudniający osiemdziesiąt osób Państwowy Ośrodek Maszynowy,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta