Ucieczka z kina Wolność
Ucieczka z kina Wolność
(c) JANUSZ KAPUSTA
KRZYSZTOF KłOPOTOWSKI: Spotkaliśmy się w gronie reżyserów: Dariusz Gajewski, twórca "Warszawy", Andrzej Jakimowski "Zmruż oczy", Piotr Trzaskalski "Edi" oraz Wojciech Marczewski, autor filmów, które dają wskazówkę polskiemu kinu dziś. W "Dreszczach" ocenił komunizm w roku 1981, z dopuszczalnej wtedy pozycji rewizjonistycznej. Portret Karola Marksa zapłakał nad nieudaną realizacją jego wizji społecznej. Panowie, czemu w piętnastym roku wolności polskie kino nie rozlicza komunizmu z pozycji liberalnych lub innych, jakie wam pasują?
ANDRZEJ JAKIMOWSKI: Dlaczego ma to robić?
KłOPOTOWSKI: Bo to bolesne doświadczenie narodu. Po II wojnie światowej kino heroiczne ukazało walkę z okupantem niemieckim. Potem antyheroiczna szkoła polska podważała bohaterstwo. Był naturalny cykl refleksji: teza, antyteza. Dziś mamy od razu podważanie mitu. "Psy" Władysława Pasikowskiego i "Nikoś Dyzma" Jacka Bromskiego kwestionują mit walki z komuną, który wcale nie został w kinie zbudowany. To zakłócenie zdrowego przebiegu refleksji ideologicznej.
DARIUSZ GAJEWSKI: Jesteśmy tak zagubieni, świat stał się tak chaotyczny, że musimy ustalić...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta